środa, 25 lutego 2015

Chapter 1

                                                             ♥Nelly P.O.V ♥
- Nie, nie!! Przestań! Proszęę...!- krzyczę. Kolejny koszmar z którego właśnie się wybudziłam.
- Kochanie jestem przy tobie... Ciii- uspokaja mnie Destine.
- Przepraszam!.- wybucham płaczem. To już chyba setny z kolei.
- Spokojnie... Było i minęło..- przytuliła mnie i podała szklankę wody.
- Prze-Przepraszam..- szepnęłam i napiłam się zimnej cieczy.
- I tak wstawałam do pracy.
- Mogę iść do parku?- zapytałam przyciszonym głosem.
- Oczywiście tylko jakby coś się działo..
- Krzycz.- dokończyłam za nią.
         ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Siedziałam na trawie trzymając mój ulubiony i w sumie jedyny naszyjnik. Zawsze kojarzyłam go sobie z niebem, nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że ktoś wystawił mnie na próbę. Jeżeli byłabym słaba to zabiłabym się, a ja nadal żyję. Może nie jestem wcale taka zła?
Wsłuchałam się w śpiewa ptaków i położyłam się na ziemi. Wiosenna trawa ładnie pachniała, tak świeżo. Jeszcze miesiąc temu nudziłam się w domu, a teraz wyleguje się w pobliskim parku...
Przeciągnęłam się i wstałam z ziemi. Asekurując się rękami szłam w stronę ławki, aby na niej usiąść. Gdy tak spacerowałam poczułam jak na kogoś wpadam i tracę równowagę...

                                                            ♥Louis P.O.V♥
Wszytko od pewnego czasu mnie wkurza, mówiąc o tym ładnie. Mam dosyć tego zasranego zespołu... Każdy myśli, że to taka sielanka jak w telewizji czy na tych stronach.  Jest o wiele gorzej... Może mamy już dosyć sławy?
Szedłem w stronę restauracji, to właśnie w niej mieliśmy się spotkać. Wraz z chłopakami jesteśmy w trasie, ale w Anglii spędzamy aż miesiąc.
Nagle z zamyślenia wyrwał mnie krzyk dziewczyny na która wpadłem lub ona na mnie. Sam nie ucierpiałem, ale on chyba tak.
- Patrz jak łazisz!- wybuchłem, ale nie potrzebnie.
- Może bym patrzyła jakbym mogła..- szepnęła i powoli się podniosła. Pisnęła dotykając sinego kolana.
- Wszystko okej?- zapytałem z uprzejmości.
- Tak.- powiedziała cicho i zaczęła się dziwnie oddalać. Ręce miała do przodu...
Po chwili poprawiłem koszule i poszedłem dalej. Otworzyłem drewniane drzwi do restauracji i wszedłem do środka. Pomieszczenie było nowocześnie urządzone, w rogu zauważyłem bandę idiotów. Usiadłem pod oknem i przywitałem się z nimi. Po kilku minutach rozmowy usłyszeliśmy głos czarnowłosej kelnerki, Była naprawdę atrakcyjna... Jak widać nie tylko mnie się spodobała, bo Liam nie mógł oderwać od niej oczu.
- Dzień dobry. Co podać?- zapytała.
- Pięć lampek czerwonego wina.- wyjaśnił Harry.
- Od kiedy jesteś aż tak elegancki?- doczepił się Niall.
- Powinienem. Mam już swoje lata...
- Jestem od ciebie starszy, a nadal chodzę w Vans'ach.- wytłumaczyłem
- Boże... Odpierdolcie się.- mruknął. Popatrzyłem się na ulicę, a w oddali ujrzałem tą samą dziewczynę na którą nawrzeszczałem. Zayn i Liam to zauważyli.
- Ładna.- stwierdził Zayn.
- Ta..- fuknąłem.
- Ale jakoś dziwnie się zachowuje... W końcu leje, a ta siedzi na ławce sama.- Niall miał rację. W ciągu pięciu minut z pięknej pogody zrobiła się ulewa.
- Co znowu ślinicie się na widok laski?- zaśmiał się Harry
- Czy ja wiem... Patrz nosi okulary na oczach, a leje.- odparł na zaczepkę Niall.
- Boże uspokój cię się... Może lubi.- bronił jej Liam.
- Przepraszam, że tak pytam państwa, ale rozmawiacie o Nelly?- z nie wiadomo skąd przede mną stała ta sama kelnerka z winem.
- Jeżeli ta dziwna laska to ta Nelly to tak.- odpowiedział Harry.
- Nie mów tak o niej!- prawie krzyknęła.- Przepraszam, ale zrozumcie mnie, ona nie widzi...
- Co?- wszyscy chórem krzyknęli. prócz mnie.
- To wszystko by wyjaśniało.- szepnąłem.
- O czym ty mówisz? Jeżeli chcecie wiedzieć jestem Destine, a moja zmiana dobiegła końca, więc mogę wam to wyjaśnić.- bez wyrazu twarzy przedstawiła się.
- My jesteśmy..
-Wiem kim jesteście.- nie pozwoliła dokończyć Zayn'owi.
- I nie szalejesz?- dopytał się Harry. W jego głosie było czuć niesmak.
- Myślicie, że każda laska tak ma? Mylicie się.- dosłownie to wysyczała.- Wracając do ciebie Louis... Louis, prawda?
- Tak.
- Ona jest niewidoma. To moja przyjaciółka, więc nie śmiejcie się z niej... Nelly w ten sposób pokazuje szczęście w życiu.- opowiadała.
- Musisz ją ode mnie przeprosić.- odezwałem się upijając łyk wina.
- Sam możesz to zrobić. O ile chcesz....- dodała.
- Uzna, że jestem dupkiem...
- Słuchaj nie będę wnikać co zrobiłeś, ale powiem krótko i ostro.. ona przeszła wiele i nawet ty nie możesz jej zrobić już żadnej krzywdy.- wypowiedziała te słowa przez zęby.
- Dlaczego?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam was moi drodzy! <3
Przepraszam za spóźnienie, ale do wczoraj pilnie czekałam na szablon i jak widać nie doczekałam się.... No cóż zdarza się...
Więc, przepraszam za krótki rozdział, ale uważam, że w tym miejscu powinnam zakończyć.
Mało trochę Nelly, ale to takie wprowadzenie.
Następny rozdział już w sobotę i myślę, że z szablonem.

5 komentarzy:

  1. Jestem pierwsza! Yeah!

    Myślę, że te koszmary coś znaczą, coś się w nich dzieje.
    Pewnie coś z przeszłości...
    Może po prostu nie umiecie już być sobą? Sława zmienia.
    Louis ty chamie!
    Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Czumu dobry i rozsądny Liaś patrzy na dziewczyny?! Nie pozwalam.
    Harry jeszcze nie bądź stary:D Nałóż Vans'y i poczuj się jak kiedyś!
    Nie obrażaj Nelly Hazz!
    Widzisz nie każda za wami musi szaleć!
    Bo jak ty jej zrobisz krzywdę my zrobimy ją tobie LOU

    Wiem, czasami trzeba zrobić takie wprowadzenie.
    Nic się nie stało ze spóźnieniem:)
    Czekam na next<3!
    PS. Dodaj gadżet obserwatorzy, bo wtedy wyświetlają mi się nowe posty.


    xxAlex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o tych drugich obserwatorów.

      Usuń
    2. Hahah Harry nie bądź jeszcze stary XD dobry tekst ;P

      Usuń
  2. Twój blog został dodany do Wykazu Opowiadań:
    http://wykaz-opowiadan.blogspot.dk

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczyna się robić ciekawie :)
    Czekam na nexta ^^

    OdpowiedzUsuń